14.08.2011 Trening na Owczarni
W planach Podkowy była w tym terminie mega Biba na Farmie Podkowiańskiej, lecz z powodów przeróżnych niestety nie udało się zorganizować wypadu do Zło - mianek.
W zastępstwie wypadu na Farmę została jednak zorganizowana spontaniczna impreza na Owczarni w "The Misiek Palace", na której kochani chłopcy doprowadzili się do stanu zeszmacenia godnego każdego Podkowianina, a następnego dnia, w samo południe - trening.
W sprawie imprezy się nie wypowiadam, bo mnie nie było, choć słuchy dochodzą, że było zacnie. Komandir podobno padł trupem najwcześniej, a reszta bandy pastwiła się nad spitym dowódcą na przeróżne sposoby :P
Trening jak zwykle rozpoczął się z lekkim opóźnieniem, powodem tego były między innymi przedziwne perypetie Weroniki z Wyżłem w roli głównej, mega kac uczestników imprezy oraz problemy z dojazdem.
Jak już udało się nam zebrać (choć ciężkie to było okrutnie) kochany Misiek, gospodarz i prowadzący treningu, zaczął od bardzo optymistycznej części - Raportu karnego :)
Po pompowaniu przeszliśmy do merytorycznej części dnia: po raz kolejny przećwiczyliśmy Bojowy tryb prowadzenia ognia by Carlos, w szczególności zgranie zmian magazynków (bo tu czas nie liczy się w sekundach, nie liczy się nawet w metrach, tu czas to kulki!). Następnie zrobiliśmy krótkie ćwiczenie na ostro, gdzie dwóch młodych pod dowództwem Szczura rozgromiło Jarego, Miśka i mnie :P
Na koniec przypomnieliśmy sobie jeszcze zawijanie tyraliery do kolumny, zachowanie przy ataku pod kątem 90 stopni oraz nasze ukochane rolowanie w tył.
Po ćwiczeniach praktycznych przyszedł czas na przyjemności: Woju dostał w prezencie plecak i poszedł na lekką przebieżkę z Jarym. Z entuzjazmem godnym pełnoprawnego członka ekipy truchtał radośnie unosząc kolana po świeżo skoszonej łące, robił przysiady i pompeczki, następnie znów biegał i znów pompował... Miło było popatrzeć, jak mocno ten młody rekrut chce wykonywać rozkazy swojego kochanego dowódcy...
Gdy już dobiegł (lekko zadyszany) do reszty ekipy, przypomniał nam sposoby ewakuacji rannego z pola walki, których nauczyliśmy się podczas ostatniego szkolenia KPU.
Po takim chrzcie bojowym, został oficjalnie przyjęty w szeregi Podkowy :) GRATULUJEMY!!! (mana mana - tu tu tururu)
Po oficjalnym przyjęciu naszego ostatniego rekruta, nastąpiła część rekreacyjna : Liga siatkówki Podkowiańskiej na szybko utworzonym boisku, browarek i kiełbaski. Komary żarły niemiłosiernie (Misiek jebnij się! Pac), piwo kończyło się za szybko, ognisko paliło się radośnie. Wieczorkiem Misiek poprowadził nam jeszcze teoretyczne szkolenie z nawigacji i topografii, materiały obiecał rozesłać przed szkoleniem KPU w sobotę, na którym będziemy mogli sprawdzić swoje umiejętności w praktyce.
Trening udany, wiele spraw obgadanych, wiele planów poczynionych.
Najbliższe wydarzenia: Szkolenie KPU w przyszłą sobotę, Milsim Red Green Red za dwa tygodnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz