Postaram się jednak podsumować wypad ze swojej strony:
Szkoleniowo:
- Przećwiczyliśmy trochę poruszanie się w szyku i organizację w sytuacji kontaktu z przeciwnikiem. Dowódca i czujka tylna zostają osłaniać tyły, reszta w dwójkach biegnie eliminować zagrożenie.
- Rozstawianie i zwijanie alarmowe bazy przejściowej - każda dwójka ma swoją pałatkę i olinkowanie do jej rozłożenia, pałatki rozstawiamy możliwie nisko, dbając o spady (by nam w czasie deszczu nie przeciekło) Przez cały czas rozstawiania/zwijania bazy przynajmniej jedna osoba z dwójki ma przy sobie replikę
- Atak pod kątem 90 stopni - grupa pozorantów utrzymujących się na odległość zasięgu repliki współpracująca z grupą właściwą podchodzącą obiekt z boku. Utrzymanie kontaktu pomiędzy grupami zmniejsza znacznie ryzyko wystrzelania się nawzajem (mam nadzieję, że przećwiczymy to na ćwiczeniach z Czarnym Lisem)
- Au, Au, Au - czyli Podkowa jeździ konno. Myślę, że jeszcze kilka lekcji i możemy się zastanawiać nad przemianowaniem na Podkowiańską Straż Konną :P
- Kudłata gotuje - Wielkie Podziękowania dla naszej głównodowodzącej w kuchni. Chylę czoła przed zdolnościami kulinarnymi!
- Asgowe przedszkole - Powinniśmy się zająć opieką nad dziećmi na szerszą skalę. Jary, Szczur i Rotek jako opiekunki w grupie 4 i 7 latków sprawdzali by się idealnie.
Wszystkim wielkie dziękuje za przybycie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz