środa, 4 maja 2011

Majówka 2011

Obawiam się, że nie jestem w stanie opisać dokładnie, co się działo na Majówce 2011, na Farmie Podkowiańskiej. Może dlatego, że alko lało się strumieniami, może dlatego, że działo się tak wiele i trudno wszystko należycie spisać...

Postaram się jednak podsumować wypad ze swojej strony:

Szkoleniowo:
  • Przećwiczyliśmy trochę poruszanie się w szyku i organizację w sytuacji kontaktu z przeciwnikiem. Dowódca i czujka tylna zostają osłaniać tyły, reszta w dwójkach biegnie eliminować zagrożenie. 
  • Rozstawianie i zwijanie alarmowe bazy przejściowej - każda dwójka ma swoją pałatkę i olinkowanie do jej rozłożenia, pałatki rozstawiamy możliwie nisko, dbając o spady (by nam w czasie deszczu nie przeciekło) Przez cały czas rozstawiania/zwijania bazy przynajmniej jedna osoba z dwójki ma przy sobie replikę
  • Atak pod kątem 90 stopni - grupa pozorantów utrzymujących się na odległość zasięgu repliki współpracująca z grupą właściwą podchodzącą obiekt z boku. Utrzymanie kontaktu pomiędzy grupami zmniejsza znacznie ryzyko wystrzelania się nawzajem (mam nadzieję, że przećwiczymy to na ćwiczeniach z Czarnym Lisem)
Integracyjnie :)
  • Au, Au, Au - czyli Podkowa jeździ konno. Myślę, że jeszcze kilka lekcji i możemy się zastanawiać nad przemianowaniem na Podkowiańską Straż Konną :P 
  • Kudłata gotuje - Wielkie Podziękowania dla naszej głównodowodzącej w kuchni. Chylę czoła przed zdolnościami kulinarnymi!
  • Asgowe przedszkole - Powinniśmy się zająć opieką nad dziećmi na szerszą skalę. Jary, Szczur i Rotek jako opiekunki w grupie 4 i 7 latków sprawdzali by się idealnie. 
Wrażenia ogólne - Mega pozytywny wypad, doborowe towarzystwo, wspaniała impreza z piątku na wtorek. Obyło się prawie bezstratnie, w lodówce zostało jeszcze kilo kiełbasy a ja mam wstręt do alkoholu na następne 3 tygodnie.

Wszystkim wielkie dziękuje za przybycie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz